Rodzice musieli trzykrotnie pogrzebać syna poległego w wojnie.
27.10.2024
1725

Dziennikarz
Szostal Oleksandr
27.10.2024
1725

Nadziei i Iwanowi Lennie trzeba było trzy razy pogrzebać swojego syna. 21-letni Taras był dowódcą plutonu 10 Brygady Górsko-Szturmowej. On i jego bracia broni zginęli podczas nalotu na Kijowszczyźnie w marcu 2022 roku. Ciała żołnierzy były bardzo okaleczone, zidentyfikowano je dzięki ekspertyzie DNA, pisze 'Radio Wolna Europa'.
Dopiero po dwóch latach rodzina dowiedziała się, że nie udało się pochować całego ciała Tarasa. W morgu w Żytomierzu znaleziono kolejny fragment jego szczątków i wysłano go rodzinie... 'Pocztą Polską'. Po takim stresie ojciec obrońcy trafił do szpitala.
'Kopali dół ponownie, po raz kolejny pochowali' - relacjonuje Iwan Len.
W trzeciej kolejności szczątki syna pochowano w Czerniowcach - w grobie braterskim, razem z fragmentami ciał braci broni.
Wideo
'To już trzeci rok, a żadnego spokoju ducha' - powiedziała dziennikarzom Nadzieja Len.
Przypomnijmy, że pracownica Cmentarza Południowego w stolicy dorabiała się na zmarłych.
Policja również aresztowała wandala, który uszkodził ponad 70 grobów cywilnych i wojskowych.
Czytaj także
- Rosyjska armia gromadzi wojska na granicy w rejonie Charkowa
- Klymenko: Wśród uwolnionych z niewoli 21 żołnierzy z MSW
- Drugi etap wymiany '1000 na 1000': Ukraina odzyskała 307 osób z rosyjskiej niewoli
- W Czernihowie dwóch mężczyzn pobiło »cyborga«, który służy w TCK
- W obwodzie tulskim w Rosji uderzono w zakład chemiczny 'Azot'
- Dlaczego Rosja kontynuuje wojnę? Ermak pokazał wymowne zdjęcie