Porwania ukraińskich dzieci: w bazie danych znajduje się około 500 osób fizycznych i prawnych.


Prawie 500 osób odpowiada za porwania dzieci
Z danych portalu War and Sanctions, należącego do Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji oraz GUR Ministerstwa Obrony, obecnie zarejestrowano około 500 osób fizycznych i prawnych odpowiedzialnych za porwania dzieci. Ta lista wkrótce zostanie uzupełniona nowymi nazwiskami.
O tym oświadczył szef Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji Andriy Kowalenko w swoim wywiadzie dla Ukrinform.
'Na tę chwilę na portalu znajduje się ponad 300 osób fizycznych i ponad 100 osób prawnych. Ponadto pracujemy z niektórymi osobami, które jeszcze nie są na stronie, ale ich weryfikacja już trwa. Po pomyślnym zweryfikowaniu zostaną dodane do listy', - powiedział Kowalenko.
Według słów Kowalenki, w najbliższym czasie lista rosyjskich propagandystów, którzy organizują sieci propagandy i angażują do nich dzieci z tymczasowo okupowanych terytoriów Ukrainy, również zostanie uzupełniona nowymi nazwiskami.
'Jeśli chodzi o sekcję 'Głośniki Kremla', która obejmuje osoby zajmujące się tworzeniem sieci propagandowych i angażujące w nie dzieci z okupowanych terytoriów. Obecnie jest tam zarejestrowanych 58 osób, ale jest pakiet z co najmniej 15 osobami, które przechodzą weryfikację. Oznacza to, że ten portal jest stale aktualizowany, ale każde imię i organizacja muszą mieć potwierdzenie. Nie przyjmujemy żadnej informacji na wiarę, ale każdy fakt przechodzi przez kilka etapów weryfikacji', - zaznaczył szef CPD.
Kowalenko dodał, że listy porywaczy dzieci oraz 'Głośników Kremla' są przekazywane międzynarodowym partnerom w celu wprowadzenia sankcji przeciwko nim oraz międzynarodowym sądom w celu dalszej reakcji.
Czytaj także
- Ukraińcy złożyli prawie 11 tysięcy ankiet na temat osób zaginionych
- Rosja aktywnie wysyła DPRG na Sumszczyznę do minowania i rozpoznania
- ISW: Rosja planuje zdobyć Sumy, ale nie ma do tego wystarczająco dużo sił
- Wróg zaatakował Charków rakietami: uszkodzone budynki
- 'Wierchy Bojka': jak Rosjanie wykorzystywali radar w Morzu Czarnym
- Były lekarz Białego Domu ocenił, ile czasu zostało Joe Bidenowi